Darmowa dostawa od 200zł
Recenzja #4 The Roots - Do you want more?!!!??! 0
#4 The Roots - Do you want more?!!!??!

Do you want more?!!!??! - to drugi studyjny album grupy pochodzącej z Filadelfii. Wydany w 1994r. i wypuszczony do ludzi przez DGC Records. Druga płyta i zarazem pierwsza wydana w tak dużym i oficjalnym wydawnictwie. Album ten został uznany przez krytyków, jako klasyka Hip-Hopowego Jazzu. Doskonale został przyjęty przez fanów. W 1998r. płyta ta została wybrana jako jeden ze 100 najlepszych albumów w świecie rapu przez magazyn „The Source”.

 

Za oknem błękit nieba i słoneczny dzień zarazem. Idealna aura, ażeby sięgnąć po krążek chłopaków z Filadelfii i włączyć go na odtwarzaczu. Wsłuchać się w groove „żywych instrumentów” i zaczerpnąć ogrom pozytywnej energii, która będzie docierała do nas poprzez głośniki J START!!

 

Nie znajdziemy tutaj żadnych sensacyjnych niespodzianek, jeżeli chodzi o produkcje poszczególnych utworów. I dobrze, ponieważ za sterami siedzi nie kto inny jak „The Grand Negaz” z Questlove na czele rzecz jasna. Szajka muzycznych kompanów (Quest, Black Thought, Rahzel). Tutaj nie ma sampli! Tu jest brzmienie „żywe” werbla, stopy i hi-hatów. Pojawia się na zmianę gitara basowa i kontrabas, do tego dorzucamy puzon i trąbkę (Pyszne!). Jazz-Hop w znakomitej odsłonie. A wszystko podkreślone i przyprawione rapem z idealnie komponującym się i brzmiącym głosem Black Thought. Bardzo interesującą ciekawostką wydanie, jest fakt że utwory nie zaczynają się ok klasycznej numeracji tj. 1,2,3, tylko 18,19,20. Artyści zastosowali taki zabieg celowo. Chodziło o kontynuację utworów z poprzedniej płyty, która to zakończyła się na utworze nr. 17. Poprzednia płyta była zatytułowana „Organix”.


 

 

Zaczynamy od utworu nr. 18 – „Intro / There’ s Something Going’ On”. 1:18 wstępu do dzieła Jazz-Hopowego świata, w którym można odpocząć, odetchnąć i doskonale się bawić. Akordy keyboardu w połączeniu z kontrabasem i niewymuszonym bitem perkusji zapraszają nas do wnętrza tego co istotne w tych nagraniach.

 

Proceed”. Lekko i przyzwoicie opowiada nam rapem Black Thought, o tym co robią i kim są. Wiedzą doskonale co tu robią. Przystępują do działania. Cudownie kołyszący bit. Malik B. przejmuje mikrofon i wszystko się skleja. Sekcja rytmiczna wspaniale i równiutko. Piękno połyskuje.

 

Distortion To Static”. Psychodeliczny wstęp. Jednak wszystko się wyjaśnia po chwili. Producentami tego utworu są Questlove, Kelo, A.J. Shine. Wszystko połączone ze sobą idealnie. Kontrabas leniwy, lecz pełen uroku. Wszystkie pauzy, tam gdzie wydawałoby się, że brakuje bitu, pojawia się rap. Rap, który wypełnia. Słucha się tego bardzo dobrze.

 

Mellow My Man”. Dźwięki keyboardu, sprawiają wielką przyjemność. Bit Quest’ a utożsamia się z poczuciem pewności siebie na mikrofonie Black Thought’ a i Malik’ a B.. Wszystko jest lekkie. Powietrze. Oddychamy po prostu, nie na siłę. Kontrabas płynie w jazzowym tempie. Akordy pianina Rhodes przyjemne. Jest cicho i zarazem bardzo charakternie. W połowie utworu najprawdziwszy Jazz. Świetna aranżacja. Każde słowo podkreślane przez werbel. Niepowtarzalni The Grand Negaz. Trąbki i saksofon. Krótkie ich formy nadają sensu i dojrzałego spojrzenia na muzykę.

 

I Remain Calm”. 04:08 tyle wspaniałych minut i sekund znajdziemy w tym oto utworze. Podróż do prawdy w Jazz-Hopie. Bardzo wysoki poziom. Wszystko rozłożone w sposób zdyscyplinowany i oszczędny. Partie kontrabasu, zagrane w stylu zsamplowanej pętli z czarnej płyty. Werbel, który brzmi jak znakomicie nastrojony werbel. Rhodes przesmacznie wszystko akcentuje. Opowieść niczym budynek, który wzrasta z kolejnym piętrem na naszych oczach. Wyżej i wyżej. Jesteśmy coraz wyżej.

 

Datskat”. Kolejna odsłona. Kolejne zaskoczenie. Pozytywne. Głównie, jeżeli chodzi o wokal Black Thought’ a oraz Malik’ a B.. Ciekawe rozwiązanie. Wokal z głębokim nasyceniem i energią. Datskat rozmieszczony jest wszędzie. Nieskończone pokłady dźwięków. Tutaj rap miesza się z delikatnym podśpiewaniem. Wszystko komponuje się dość szlachetnie. Wielka ochota, żeby powracać. Puzon, trąbka, saksofon- instrumenty dęte są niezbędne. Utwór zawiera małą inspirację zespołu z 1992r. Divine Beings (zresztą polecam sprawdzić wszystkie utwory Divine Beings, naprawdę warto!).

 

Lazy Afternoon”. Produkcją tutaj zajął się Black Thought, Rahzel ( kompan, który aktywnie udziela się w Roots’ ach), Sista Urban, Rachel Graham. Bardzo pięknie rozebrzmiały w tym utworze wokale dwóch Pań. Rahzel zaprezentował to w czym czuję się najlepiej, czyli klasyczny beatbox. Leniwe popołudnie, o którym opowiada nam Black T. , charakteryzuje się niczym nadzwyczajnym. Jest spokój i płynność. Błogi relaks, aż chciałoby się położyć. Bardzo leniwie. Bardzo przyjemnie. Bit się sączy. Instrumenty się sączą. Jest super. Następuje delikatna zmiana, aczkolwiek lenistwo nie zanika.

 

? vs. Rahzel”. Tutaj Quest i Rahzel we wspólnym zjawiskowym twórczym dziele. Jest trąbka, bas, wokal- wszystko od jednego człowieka. Beatbox Rahzel’ a wywołuje uśmiech, jednocześnie wprawiając słuchacza w niebywały zachwyt. Jazzbox niesamowity. Trochę jak James Brown. Wszystko płonie. W szczególności warstwa bębnów od Questlove. Czapki z głów.

 

Do You Want More?!!!??!”. Naczelny utwór płyty. Bagpipes , czyli dudy, na których gra Rufus Harley, wyczarowują nam wstęp do całości. Po tym wstępie, chce się więcej. Od razu. BROther, czyli Questlove wraz z Black Thought’ em, oraz A.J. Shine’ em, sprawili nam nie lada smakowity kąsek. Niebywałe połączenie instrumentu, który chyba nikt nigdy nie powiązałby z rapem. „Nawijka” Black T. surowa i szczera. Pędzi szybko. Okrzyków w refrenie nie trzeba tłumaczyć. Bit co prawda trochę stateczny, ale ma jakiś urok. Niby nudny, lecz ciekawy. Potrafi zakorzenić się we wnętrzu i natchnąć przyjemnością. A na sam koniec niespodzianka od Rahzel’ a. Odpowiadając na pytanie Roots: TAK , CHCEMY WIĘCEJ!!!!

 

What Goes On Pt.7”. Wszyscy chcemy wiedzieć co się dzieje. Prawdziwy rap pali się jeszcze bardziej. Beatbox, który inicjuje wstęp razem z bitem od Questlove. Tu się dzieje naprawdę wiele wspaniałości. Quest obsługuje również organy Hammond, na których wygrywa poszczególne akordy.  Domieszka Electric Light Orchestra, czyli Elo The Cosmic Eye, plus mały skrawek z “Elements Of An Ensemble” Len & The 13%. Dźwięki pianina I syntezatora doskonale wypełniają tło. No i wiadomo co się dzieje. Jazz płynie po rejestrach. Na koniec Roots na żywo. Bardzo inspirują.

 

Essaywhuman?!!!??!”. Pięć minut grania na żywo, które zostało zarejestrowane 15.12.1993r. przez David’ a Ivory. Fantastyczna zabawa i ukazanie tego wszystkiego, w czum są najlepsi. Wszystko gra. Trąbka niczym Charlie Parker. Rozmowa Black T. z instrumentami. Czuć to co prawdziwe. Ulica, Jazz, rytm, miłość i mocne uderzenie. Sama słodycz w porozumieniu z gorzkimi akcentami. Wszystko zawiera się w tym czasie, który zabiera nas do klubu. W klubie czujemy prawdę, którą głosi nikt inny tylko skład z Filadelfii. Piękny jam Session, o którym marzymy wszyscy. Miejscem zarejestrowanego utworu był Teatr „Trocadero”( Historyczny teatr znajdujący się w Chinatown w Filadelfii w Pensylwanii. Kultowe miejsce koncertów).

 

Swept Away”. The Grand Negaz doskonale wiedzą kto musi zostać „zmieciony”. W tej grze liczą się tylko Ci, którzy nie śpią, a korzystają ze swoich umiejętności i woli walki o wysoką stawkę. Piękny kontrabas, trąbka i jeszcze piękniejsza Cassandra Wilson. Jest także rap Black Thought’ a. Słuszny i jedyny. Brzmienie tutaj jest nasycone kolorami. W tle Cassandra, która wie jak uzupełniać palętę barw wyjątkowym kolorem. Delikatny odlot. Przykuwa i wierci słonecznie i rześko. Kontrabas masuje nam ciało. Nie mamy szans. Musimy się poddać przyjemności płynącej z usłyszanych dźwięków.

 

You Ain’ t Fly”.  Utwór bardzo przypomina stylem A Tribe Called Quest. Rap Black Thought’ a również zbliżony jest do chłopaków z ATCQ. Absolutnie to żadna ujma. Uważam , że jest to ogromny plus. W tym oto utworze basista Hub gra na oryginalnym Peavey T40. Jest to gitara basowa z 1978r.. Pojawia się znakomita wymiana rapu z Malik B. Pianino Rhodes dopina wyśmienitość, która tutaj zaistniała muzycznie brzmiącą klamrą.

 

Silent Treatment”. Najdłuższy utwór na płycie. Trwa 06:53. I znowuż pojawia się przepiękna Cassandra Wilson w utworze „o cichym leczeniu”. Do tego utworu powstał również przyjemny obrazek. Delikatny, czuły , bez hałasu numer. Akordy wręcz zaczarowują. Można się roztopić. Nie można wymarzyć sobie piękniejszych dźwięków, które przepływają przez nasze ciało. Wzruszające brzmienie.

 

The Lesson Pt.1”. W tym utworze gościnnie pojawia się Dice Raw. Filadelfijski raper, który fantastycznie wkomponowuje się w brzmienie i rodzaj rapu uprawianego przez The Roots. Wita nas Rahzel i jego basowy bit. Wszystko opiera się na beatboxie. Wspaniały zabieg. Czuć freestyle’ ową zajawkę. Jest tak, jakby chcieli pokazać, dla kogo należy moc na mikrofonie. Po tym utworze już nikt nie zapomni kim są The Roots.

 

The Unlocking”. W ostatnim utworze na płycie Ursula Rucker opowiada do podkładu o tym, jak to jest, gdy traktujemy siebie przedmiotowo. Wytrącając duszę i szacunek na zupełny margines życia. Opowiada o zbrodni, jaką się wyrządza na kobietach. Smutne i prawdziwe zarazem. Porusza bardzo ważne wątki przedmiotowości traktowania człowieka przez  drugiego człowieka (kobieta-mężczyzna). The Roots stworzyli tutaj doskonałe tło muzyczne pod barwę głosu Ursuli. Profesjonalnie i znakomicie. Końcówka jak zawsze w popisowym wydaniu przez Rahzel’ a.

 

Do you want more?!!!??! - płyta, która dla wielu niestety, dla innych zaś stety, nie odniosła znaczącego sukcesu komercyjnego. Płyta, na której usłyszymy ponad godzinę szlachetnego, ambitnego Jazz-Hopu, który wywarł duży wpływ na muzykę rap na całym świecie. Jest to płyta, dzięki której można zrozumieć  jak bardzo muzyka jazzowa może wsiąknąć w muzykę rapową i odwrotnie. Wszystko brzmi tutaj idealnie i klasycznie. Rap poszerza spektrum odbierania muzyki, która jest asertywna i nie można jej przerobić , a tym bardziej oderwać od korzeni. Taki jest Jazz. Genialna płyta, bez żadnych uchybień. Wszystko poukładana równo i wzorcowo. Klarowna i masywna. Bardzo chce się wracać do korzeni. Korzenie są tylko jedne i głębokie. Poznajemy ich tożsamość na tym krążku. The Roots pokazują całemu Światu korzenie, bez których ciężko nam ruszyć z miejsca. Utwory, które słyszymy są uniwersalne i potrafią trwać nie tracąc swojej wyjątkowości przez długie lata. Bez korzeni nie potrafimy żyć. Nie potrafimy sobie wyobrazić życia, bez tego co zaistniało. Klasyczne Dzieło.



 

Komentarze do wpisu (0)

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl